WIELKI TARG
Wielki Targ to jak sama nazwa mówi ogromne targowisko zajmujące spore połacie ziemi. Znajdują się na nim wielkie kryte hangary których łagodne dachy niknął w gąszczu istnego labiryntu mniejszych i liczniejszych malutkich drewnianych budek i straganików o kolorowych dachach. To właśnie tutaj można zakupić świeże warzywa i owoce, doskonałej jakości mięsa oraz smakołyki z których słynie zachodnia część miasta. Można tu dostać również wiele ciekawych wyrobów rzemieślniczych, ubrań oraz liczne ozdoby takie, jak rzeźby, malowidła bądź piękne tkaniny. Ogólnie rzecz ujmując - jeśli czegoś poszukujesz to właśnie tutaj to znajdziesz.
TORFOWISKO
Władze Miasta-3 bardzo chcieli dogodzić swoim mieszkańcom, przekształcając spory obszar w mokradła, które miały zapewnić dobrej jakości nawóz dla rolników. Będąc na środku wiecznie wilgotnego torfowiska, nie jest się w stanie ogarnąć wzrokiem żadnego z jego końców. W najbardziej suchych miejscach noga zapada się na 10 cm. Nawet brudząca się tu młodzież, nie jest w stanie odstraszyć typowej torfowiskom fauny.
GALERIA HANDLOWA
Galeria handlowa jest ogromnym, wielopoziomowym budynkiem, wypełnionym po brzegi najróżniejszymi rodzajami sklepów. Kilkanaście butików, kawiarni, sklepów odzieżowych - to tylko dwa piętra. Kino, supermarkety, sklepy meblowe, bo dlaczego nie? Niezależnie od pory dnia, zawsze można ty spotkać tłumy idące w tę czy tamtą stronę. Co tydzień nowe promocje, szał zakupów i stado ludzi pchających pełne koszyki.
NAZWA MIEJSCA.
Las znajdujący się niedaleko jeziora Annestar. Złożony jest głównie z brzóz, ale również z innych liściastych drzew, takie jak dęby czy klony. Lasek jest nieduży, ale jest wspaniałym miejscem, aby odpocząć. Czasami można w lesie spotkać wierzby płaczące, których gałęzie tak się ułożyły, że stworzyły mały "domek". Dzieci czasem przychodzą do tych wierzb i bawią się w środku, pod okiem dorosłych.
BRZEG JEZIORA DONGHAE
Brzeg pierwszego i najstarszego, sztucznie stworzonego jeziora w tym regionie. Jest ono również największym, a jego powierzchnia bez problemu pozwala na pływanie sporej ilości osób, głębokość na nurkowanie nawet największym zapaleńcom, a brzegi na spokojny odpoczynek lub rekreacyjną zabawę. Wszystko, czego tylko można sobie zażyczyć.
NAZWA MIEJSCA.
Brzeg najmłodszego, lecze wcale nie najmniejszego sztucznego jeziora. Jest ono bardzo spokojne, zatem idealne do wypoczywania, na dodatek przedsiębiorcy oferują możliwość wypożyczenia łódki i wypłynięcia na błękitną toń. Wypożyczalnia jest otwarta przez całą dobę, co często bywa wykorzystywane przez pary w różnym wieku, które postanawiają przeżyć noc na środku jeziora.
PARK ROZRYWKI
Ot jeden z parków został przerobiony na miejsce gdzie dzieciarnia (oraz Ci młodzi duchem) mogą się wyszaleć. Nie brakuje tu symulatorów, gier, gokartów, jakiejś małej kolejki górskiej, domu strachów i jeszcze kilku innych atrakcji. Wstęp na teren parku jest bezpłatny, za to kasy są przy każdej z atrakcji. Dotrzeć do nich można szerokimi alejkami wzdłuż których ustawione są co jakiś czas wygodne ławki.
WYSYPISKO
Cóż, jak widać nie wszędzie w Mieście-3 rozciągają się wspaniałe widoki. Daleko na uboczu, w południowej części miasta znajduje się przytulone do murów wysypisko, zewsząd otoczone wysokim betonowo-stalowym ogrodzeniem. Do środka prowadzą trzy mechaniczne bramy, otwierane jedynie podczas regularnych zsypów załadowanych złomem pojazdów. Oprócz małego, przyklejonego do jednego z naroży ogrodzenia budynku dla personelu (nielicznych ze względu na automatyzację mechaników), cały pozostały obszar zajmują odpady. Ogromne hałdy śmieci najróżniejszej maści są tu regularnie spychane przez gargantuicznych rozmiarów maszyny, urabiane w duże foremne kloce, a następnie wydalane przez znajdującą się w murze podwójną śluzę. Kiedy śluza od strony miasta zostanie zamknięta, otwarta zostaje ta po zewnętrznej stronie, odprowadzając odpady wprost na jałowy grunt Desperacji.
KAWIARNIA "POD RADOSNĄ BABECZKĄ"
KAWIARNIA „Pod radosną babeczką” mieściła się w wyjątkowo ładnej dzielnicy. Chodnik prosty i równy, wyłożony kamieniami o idealnie sprecyzowanych wymiarach, kierował ludzi naprzód. Po jednej stronie rzędy niewysokich, równo przystrzyżonych drzewek; po drugiej zaś dom za domem, sklep za sklepem. Aż w końcu budynek ściśnięty między apteką, a mieszkaniem. Biała farba splamiła cegły, duże okno ozdobione było wielką brązowo-kremową naklejką z nazwą kawiarni. Łukowate drzwi witały przechodniów jasnym napisem: „Poniedziałek – piątek: 9:00 – 21:00, Sobota: 10:00 – 20:00, Niedziela: 11:00 – 14:00”, niżej zaś wywieszono plakietkę z napisem: „Otwarte!” i wesołą, żółtą buźką.
W środku pierwsze co zwracało uwagę to zapach. Unosiła się w powietrzu woń ciasteczek i ciast, babeczek, tortów, gorącej czekolady i kawy. Wszystko to razem zmieszane, dawało niemożliwą kompozycję, która potrafiłaby samym zapachem położyć na łopatki niejednego cukrzyka.
Wnętrze wystrojone było po prostu ładnie. W pewien sposób skromnie, ale nikt nie mógłby zarzucić, aby czegoś tu brakowało. Ot, podłoga (łał, klaszczmy) była drewniana, na niej parę stołów, przykrytych kremowymi obrusami. Dookoła stołów od dwóch, do sześciu krzeseł z wysokim oparciem. Na środku stołów zwykle znajdowały się wazony z pachnącymi kwiatami lub świeczniki, które towarzyszyły postawionej na sztorc karcie „menu”.
Punkt kulminacyjny znajdował się na samym końcu. Bar. Zza szyby uśmiechały się do klientów pyszności. Najrozmaitsze. Od zwykłych eklerków, bo torty z uśmiechami i szałowymi napisami. Miła, starsza kobieta w fartuszku obsługiwała kasę, doradzała i opowiadała o słodkich tajemnicach.
Żyć, nie umierać.
GŁÓWNA BRAMA
Główna brama łącząca Miasto z Desperacją. Pilnie strzeżona, oczywiście. Każdy, kto postanowi pod nią stanąć zostanie zauważony i przeszukany, nawet jeśli nie wpuszczą go do środka.
NAZWA MIEJSCA.
próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba
NAZWA MIEJSCA.
próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba próba